Mieszkańcy zgłaszają - bałagan przy Czesława
Zgłoszenie do Straży wpłynęło 13 maja i jeszcze tego samego dnia sprawą zajął się Jan Chomicz, funkcjonariusz z ref. Wilda. Początkowo wszystko wskazywało na rutynową interwencję dotyczącą konieczności posprzątania chodnika. Wszechobecne niedopałki papierosów, papiery i butelki po napojach alkoholowych wskazywały na niedawno zakończoną biesiadę amatorów tanich trunków.
Ponieważ chodnik w tym miejscu bezpośrednio przylega do granicy nieruchomości to obowiązek jego uprzątania spoczywa na zarządcy kamienicy bądź na dozorcy. Ażeby nawiązać kontakt z osobą odpowiedzialną strażnik wszedł na teren nieruchomości. Wtedy też ujrzał stertę odpadów wyrzuconych na ziemię - podwórze tonęło w śmieciach. Było tam wszystko: kanapa, stary fotel, porozrzucana makulatura aż po odpady bytowe z kuchni i psie odchody.
Przypomnijmy, że właśnie w Poznaniu trwa obowiązkowa deratyzacja a taki stan rzeczy wcale jej nie sprzyja, gdyż śmieci bytowe stanowią świetne pożywienie dla gryzoni. Zarządca nieruchomości, z którym skontaktował się strażnik, w niejasny sposób próbuje zrzucić na właścicieli kamienicy odpowiedzialność za stan porządkowo - sanitarny. Co prawda podwórze zostało natychmiast uporządkowane, ale kara za lekceważenie zasad gospodarki odpadami komunalnymi z pewnością nie zostanie pominięta. Najprawdopodobniej sprawa ta znajdzie swój finał przed Sądem.
Wizyta na św. Czesława to nie tylko brudny chodnik i zaśmiecone podwórze. Dodatkowo funkcjonariusz ustala właścicieli 3 samochodów zaparkowanych na poboczu tej ulicy, których stan wskazuje na to, że nie są używane od dłuższego czasu. W niedługim czasie rejon ten zyska kilka nowych miejsc do parkowania.