Na terenie wileckiego cmentarza rozpalono ognisko. Pracownik obsługi suche liście oraz chwasty zgrabił w dużą pryzmę i.... podpalił je! Strażników Referatu Wilda zaalarmowali okoliczni mieszkańcy. Dym unoszący się w powietrzu uniemożliwił przewietrzenie mieszkań. Nieprzyjemny zapach, ale przede wszystkim zanieczyszczenie środowiska pyłami, które wraz z dymem trafiały do atmosfery, były powodem narzekań mieszkańców. Zgłaszający podkreślali, że mężczyzna, który podpalił odpady roślinne, nie reagował na prośby mieszkańców o zagaszenie.
Interweniowały strażniczki rejonowe Referatu Wilda:
- W całej okolicy wyczuwalna była woń spalanych liści. Z jednej strony dym i uciążliwy zapach, a z drugiej zagrożenie pożarowe, gdyż gdy dotarłyśmy na miejsce, przy ognisku nikogo nie było. W takiej sytuacji decyzja mogła być tylko jedna - ognisko trzeba było natychmiast ugasić. Strażniczki skorzystały z ujęcia wody na cmentarzu i... i ku zadowoleniu mieszkańców szybko zagasiły tlące się liście. Teraz zostaje tylko spotkanie ze sprawcą całego zamieszania, który może zostać ukarany nawet w kwocie do 500 zł!
Należy podkreślić, że na terenie Poznania, spalanie w ogniskach odpadów roślinnych należy do rzadkości. W całym ubiegłym roku takich interwencji strażnicy odnotowali tylko 77, przy czym część z nich dotyczyła wypalania otulin kabli elektrycznych.Zdecydowanie częściej mamy do czynienia z wyrzucaniem zebranych odpadów na tereny rekreacyjne oraz nieruchomości niezagospodarowane. Strażniczka rejonowa Referatu Północ kolejny raz doprowadziła do uporządkowania terenu miejskiego przy ul. Bożydara. Odpady rozrzucone przy pojemnikach na zużytą odzież uprzątnięto na zlecenie Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami UMP.
Jak na działce zagospodarować odpady zielone, czytaj w publikacji Straży Miejskiej: "Ognisko na działce".
Zobacz również
Skomplikowana interwencja
16. PKO Poznań Półmaraton
Deratyzacja 2024
