Nieprzewidywalne interwencje

Fałszywy poród i dwa poważne przypadki zasłabnięcia z transportem do szpitala - tak zakończył się wrzesień w referacie Stare Miasto. Każdy dzień w pracy strażników miejskich przynosi coś innego - nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć co się wydarzy. Strażnicy ze Starego Miasta coś o tym wiedzą...

Straż miejska - grafika artykułu
Straż miejska

Patrol ze Starego Miasta otrzymał interwencję o nieprawidłowo parkujących pojazdach na ul. Północnej. Podczas podejmowanych czynności zauważyli mężczyznę leżącego na chodniku z zakrwawioną raną na głowie. Mężczyzna sam przyznał, że dziś za dużo wypił. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia funkcjonariusze opatrzyli i zabezpieczyli  ranę. Ponieważ stan mężczyzny szybko się pogarszał strażnicy robili wszystko, by nie stracił przytomności. Ratownicy medyczni zadecydowali o przetransportowaniu poszkodowanego do szpitala.

Kolejny podobny przypadek miał miejsce na ulicy Koziej. Na oczach funkcjonariuszy zasłabł mężczyzna w średnim wieku. Reakcja strażników była błyskawiczna - na miejsce wezwali karetkę pogotowia, a mężczyznę posadzili w radiowozie. Poszkodowany odczuwał silny ból w klatce piersiowej do tego stopnia, że tracił przytomność. Ratownicy natychmiast podjęli decyzję o zabraniu go do szpitala, a strażnicy na prośbę mężczyzny powiadomili córkę o jego stanie.

Kobieta w wieku około 40 lat leży w bramie na ulicy Półwiejskiej - najprawdopodobniej po spożyciu alkoholu - tak brzmiała interwencja kobieta była na tyle nietrzeźwa, że kontakt z nią był bardzo utrudniony. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia - jednak do czasu przyjazdu zespołu ratunkowego kobieta nagle zaczęła przyjmować pozycję kobiety rodzącej. Oznajmiła, że jest w dziewiątym miesiącu ciąży i właśnie zaczyna rodzić. Poprzez oficera dyżurnego powiadomiono o tym fakcie pogotowie. Strażnicy zorganizowali z pobliskich sklepów matę i nakrycie dla kobiety. Po kilku minutach na miejscu pojawił się zespół ratownictwa medycznego, który natychmiast przystąpił do badania kobiety - okazało się, że wszystko zmyśliła i że przeprasza. O wszystkich podjętych działaniach strażnicy powiadomili oficera dyżurnego i poprosili o wezwanie radiowozu do przewozu osób nietrzeźwych.