Pilna interwencja

Dziecko w samej piżamie na dworze - to efekt skrajnej nieodpowiedzialności dorosłego opiekuna. Natychmiastowa reakcja przypadkowego przechodnia oraz strażników referatu Jeżyce, prawdopodobnie uchroniła siedmiolatka od skutków wychłodzenia. Konieczna była interwencja Policji.

hRadiowóz SMMP - grafika artykułu
Radiowóz SMMP

Centrum Jeżyc, godz. 10:15 - patrol strażników rejonowych otrzymał od dyżurnego SMMP pilną interwencję:

 - Na dworze przebywa zmarznięte dziecko. Jest w samej piżamie!!

Taka sytuacja, przy temperaturze bliskiej 0˚C, oznacza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Strażnicy byli w pobliżu, i już po kilku minutach dotarli pod wskazany adres:

 - Zziębnięty chłopiec w samej piżamie bezradnie próbował dostać się do domu. Nie znał kodu wejściowego, nie miał klucza od drzwi, a na dzwonek do mieszkania nikt nie reagował. Wspólnie ze zgłaszającym szybko umieściliśmy dziecko w samochodzie.

Ponieważ sprawy dotyczące osób nieletnich może prowadzić tylko Policja, strażnik zatrzymał akurat przejeżdżający radiowóz, i poprosił funkcjonariuszy o pomoc. Wspólnie udali się do budynku. Drzwi otworzył przypadkowy lokator, jednak drzwi wejściowe do mieszkania były zamknięte, i nikt ich nie otwierał. Z relacji chłopca wynikało, że w mieszkaniu jest dorosła osoba (wujek), który wysłał go z pustą butelką do śmietnika. Po długim czasie drzwi otworzył mężczyzna, który wcześniej spożywał alkohol, a po wyjściu chłopca prawdopodobnie zasnął.

Mężczyzna, do wytrzeźwienia, został umieszczony w Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych, a chłopcem zaopiekowała się jego babcia.

Sprawę prowadzi Policja.