Dym nad Wildą

Strażnicy referatu Interwencyjnego ujawnili kolejny przypadek wypalania kabli. Konieczna była interwencja Straży Pożarnej. 1000 zł kary ma być przestrogą dla wszystkich "amatorów" szybkiego zarobku.

Wilda - strażacy dogaszają wypalane kable - grafika artykułu
Wilda - strażacy dogaszają wypalane kable

Strażnicy referatu Interwencyjnego zwrócili uwagą na kłęby czarnego dymu, jaki wydobywał się z okolic pustostanów znajdujących się w rejonie ulic Spichrzowej i Magazynowej. Zadymienie było tak duże, że funkcjonariusze podejrzewali pożar zabudowań. Po dotarciu na miejsce okazało się, że powodem zadymienia były palące się plastikowe otuliny kabli elektrycznych. Ilość wypalanych kabli była tak duża, że do ugaszenia konieczna okazała się interwencja straży pożarnej. Sprawcami okazali się mieszkańcy Poznania (41 l i 27 l.). Mandaty w wysokości po 500 zł dla każdego niech będą przestrogą dla innych.

Wypalanie kabli jest procederem często stosowanym przez osoby zbierające metale kolorowe. Pozbywając się plastikowej otuliny zbieracz kilkakrotnie podnosi wartość sprzedawanego surowca. Sposób szybki, ale bardzo niekorzystnie wpływający na środowisko. Wraz z dymem do atmosfery emitowane są silnie trujące związki chemiczne, a odpady pozostawione w miejscu ogniska zanieczyszczają glebę. Warto dodać, że koszt zakupu ręcznego urządzenia do ściągania otulin kabli nie przekracza 100 zł, a odzyskany w ten sposób metal jest czysty i bez ubytków.